Zbyt dobry, by mogli Cię zignorować

Dlaczego umiejętności przebijają pasję na drodze do znalezienia pracy którą kochasz.

NAJWAŻNIEJSZE
NOTATKI Z KSIĄŻKI:

Autor: Cal Newport

> so good-they-cant-ignore-you

Szokująco mądre prze­my­śle­nia na temat karie­ry. POZYCJA OBOWIĄZKOWA dla każ­de­go, kto nie kocha swo­jej pra­cy, chce odejść z pra­cy i zająć się reali­za­cją swo­ich pasji, albo nie jest pewien, co powi­nien robić. Wiele razy w tygo­dniu pole­cam ją ludziom, któ­rzy wysy­ła­ją mi takie pyta­nia mailem. Najlepsza książ­ka, jaką prze­czy­ta­łem w tym tema­cie.

Jak to się dzie­je, że ludzie zaczy­na­ją kochać to, co robią?

Wszystkie opo­wie­ści w tej książ­ce łączy jeden wspól­ny wątek: zna­cze­nie umie­jęt­no­ści. Odkryłem, że rze­czy, któ­re spra­wia­ją, że wspa­nia­ła pra­ca jest wspa­nia­ła, są rzad­kie i cen­ne. Jeżeli chcesz, by były obec­ne w two­im życiu zawo­do­wym, musisz zaofe­ro­wać coś rzad­kie­go i cen­ne­go w zamian. Innymi sło­wy, musisz być w czymś dobry, zanim zaczniesz ocze­ki­wać dobrej pra­cy.

Mistrzostwo samo w sobie nie wystar­czy, by zagwa­ran­to­wać szczę­ście: wie­lu powa­ża­nych, ale nie­szczę­śli­wych pra­co­ho­li­ków potwier­dza tę tezę. Chodzi mi o coś wię­cej, niż tyl­ko zdo­by­cie przy­dat­nych umie­jęt­no­ści; o sub­tel­ną sztu­kę inwe­sto­wa­nia karie­ro­we­go kapi­ta­łu, któ­ry moż­na w ten spo­sób wyge­ne­ro­wać, we wła­ści­we ele­men­ty życia zawo­do­we­go.

Osiągnął zenit swo­jej pasji – moż­na by powie­dzieć, że prak­ty­ku­je Zen – a jed­nak nie odczu­wał niczym nie­na­ru­szo­ne­go spo­ko­ju i szczę­ścia, o któ­rych marzył. „W rze­czy­wi­sto­ści nic się nie zmie­ni­ło. Byłem dokład­nie tą samą oso­bą, z tymi samy­mi zmar­twie­nia­mi i oba­wa­mi.” Uważał, jak wie­lu innych, że klu­czem do szczę­ścia jest roz­po­zna­nie swo­je­go praw­dzi­we­go powo­ła­nia i podą­ża­nie za nim, z całą odwa­gą, jaką uda się zebrać.

Droga do szczę­ścia – przy­naj­mniej w obsza­rze zawo­do­wym – jest bar­dziej skom­pli­ko­wa­na niż odpo­wiedź na kla­sycz­ne pyta­nie „Co powi­nie­nem zro­bić ze swo­im życiem?”.

Jeśli cho­dzi o wyko­ny­wa­nie pra­cy, któ­rą kochasz, podą­ża­nie za swo­ją pasją nie jest szcze­gól­nie dobrą radą.

Popularna mądrość doty­czą­ca suk­ce­sów w karie­rze – rób to, co kochasz – ma poważ­ną wadę. Nie tyl­ko nie opi­su­je tego, jak więk­szość ludzi fak­tycz­nie zdo­by­wa atrak­cyj­ną pra­cę, ale w wypad­ku wie­lu ludzi może jesz­cze pogor­szyć spra­wę, dopro­wa­dza­jąc do chro­nicz­ne­go zmie­nia­nia pra­cy i nie­ustan­ne­go nie­po­ko­ju.

„Podążaj za swo­ją pasją” może być okrop­ną radą.

Jeżeli „podą­żaj za swo­ją pasją" to zła rada, co w takim razie powi­nie­nem robić?

Pasja to coś poja­wia­ją­ce­go się przy oka­zji dobre­go życia zawo­do­we­go. Nie podą­żaj za swo­ją pasją, spraw, by to ona za tobą podą­ża­ła w trak­cie two­jej misji, by stać się zbyt dobrym, by moż­na cię było zigno­ro­wać.

Skup się nie na zna­le­zie­niu odpo­wied­niej pra­cy, a na dobrej pra­cy, aż w koń­cu zaczniesz kochać to, co robisz.

Gdyby mło­dy Steve Jobs posłu­chał wła­snej rady i robił tyl­ko to, co kocha, praw­do­po­dob­nie był­by jed­nym z naj­bar­dziej popu­lar­nych nauczy­cie­li Los Altos Zen Center. Ale sam nie posłu­chał tej pro­stej rady. Komputer Apple zde­cy­do­wa­nie nie powstał dzię­ki pasji, ale był wyni­kiem szczę­śli­we­go tra­fu – „mało waż­ne­go” pla­nu, któ­ry nie­spo­dzie­wa­nie zadzia­łał.

Ira Glass: „W fil­mach mówią nam, że powin­ni­śmy po pro­stu podą­żać za marze­nia­mi, ale nie wierz­cie w to. Wszystko dzie­je się eta­pa­mi. Potrzeba cza­su, by stać się w czymś dobrym” – wie­le lat upły­nę­ło, zanim opa­no­wał radio, co jed­nak dało mu inte­re­su­ją­ce moż­li­wo­ści. „Najważniejsze, to zmu­szać się do pra­cy, zmu­szać się, by poja­wi­ły się umie­jęt­no­ści; to naj­trud­niej­szy etap.”

Do satys­fak­cji z pra­cy przy­czy­nia się wie­le zło­żo­nych powo­dów, ale reduk­cyj­ny pomysł dopa­so­wa­nia pra­cy do ist­nie­ją­cej już pasji nie jest jed­nym z nich.

Liczba lat spę­dzo­nych w danym zawo­dzie naj­le­piej poka­zu­je, czy ktoś postrze­ga swo­ją pra­cę jak powo­ła­nie. Im więk­sze ma doświad­cze­nie, tym bar­dziej praw­do­po­dob­ne, że kocha swo­ją pra­cę.

Najszczęśliwsi pra­cow­ni­cy z naj­więk­szą pasją to nie ci, któ­rzy obję­li dane sta­no­wi­sko, ponie­waż pra­ca była ich pasją, ale ci, któ­rzy pra­cu­ją na tyle dłu­go, że są dobrzy w tym, co robią.


Motywacja wyma­ga, byś zaspo­ka­jał trzy pod­sta­wo­we potrze­by psy­cho­lo­gicz­ne:

Autonomię – poczu­cie, że masz kon­tro­lę nad swo­im dniem i że two­je dzia­ła­nia są waż­ne;

Kompetencję – poczu­cie, że jesteś dobry w tym, co robisz;

Powiązanie – poczu­cie wię­zi z inny­mi ludź­mi.


Zwróć uwa­gę na to, że naukow­cy nie odkry­li, żeby „dopa­so­wa­nie pra­cy do ist­nie­ją­cej umie­jęt­no­ści, zain­te­re­so­wań, pasji czy oso­bo­wo­ści” było waż­ne dla moty­wa­cji.

Hipoteza o pasji prze­ko­nu­je ludzi, że gdzieś ist­nie­je magicz­na „odpo­wied­nia” pra­ca, któ­ra na nich cze­ka, i że jeże­li ją znaj­dą od razu roz­po­zna­ją, że to wła­śnie powin­ni robić. Oczywiście pro­blem w tym, że gdy nie mają takiej pew­no­ści, zaczy­na­ją dziać się złe rze­czy, jak chro­nicz­ne zmia­ny pra­cy i oka­le­cza­ją­ce wąt­pie­nie w sie­bie.

Nastawienie rze­mieśl­ni­ka jest bar­dzo waż­ne do zbu­do­wa­nia karie­ry, któ­rą poko­chasz.

Gdy sku­piasz się tyl­ko na tym, co ma ci do zaofe­ro­wa­nia pra­ca, sta­jesz się za bar­dzo świa­do­my tego, cze­go w niej nie lubisz.

Głębokie pyta­nia, któ­ry­mi kie­ru­jesz się przy nasta­wie­niu na pasję – „kim jestem?” i „co tak napraw­dę kocham?” – są w zasa­dzie nie­moż­li­we do potwier­dze­nia. Pytania „Czy taki napraw­dę jestem?” i „czy kocham to?” rzad­ko pro­wa­dzą do jasnych odpo­wie­dzi na tak lub nie. Innymi sło­wy, nasta­wie­nie na pasję nie­mal gwa­ran­tu­je, że będziesz cią­gle nie­szczę­śli­wy i zdez­o­rien­to­wa­ny.

W nasta­wie­niu rze­mieśl­ni­ka jest coś wyzwa­la­ją­ce­go: spra­wia, że porzu­casz ego­istycz­ne oba­wy na temat tego, czy two­ja pra­ca jest „ide­al­na” i zamiast tego przy­sia­dasz fał­dów i haru­jesz, by wyko­ny­wać ją napraw­dę cho­ler­nie dobrze. Nikt nie jest ci winien świet­nej karie­ry – musisz na nią zapra­co­wać, a to nie będzie łatwe.

Odłóż na bok kwe­stię tego, czy two­ja pra­ca jest two­ją praw­dzi­wą pasją i zamiast tego skup się na tym, by stać się zbyt dobry, by moż­na cię było zigno­ro­wać.

Bez wzglę­du na to, jak zara­biasz na chleb, pod­chodź do pra­cy jak praw­dzi­wy wyko­naw­ca.

Źródłem nasta­wie­nia rze­mieśl­ni­ka w wypad­ku tych wyko­naw­ców nie jest jakaś nie­wąt­pli­wa wewnętrz­na pasja, ale coś bar­dziej prag­ma­tycz­ne­go: to, co dzia­ła w prze­my­śle roz­ryw­ko­wym. Jak okre­ślił to Mark Casstevens, „kame­ra nie kła­mie”: czy jesteś gita­rzy­stą, czy komi­kiem, zna­cze­nie ma tyl­ko to, co stwo­rzysz. Jeżeli zbyt wie­le cza­su poświę­casz na sku­pia­nie się nad tym, czy zna­la­złeś praw­dzi­we powo­ła­nie, pyta­nie może stać się bez­za­sad­ne, ponie­waż tra­fisz na bez­ro­bo­cie.

Bez wzglę­du na to, co w tej chwi­li myślisz o swo­jej pra­cy, nasta­wie­nie rze­mieśl­ni­ka będzie sta­no­wić fun­da­ment, na któ­rym zbu­du­jesz atrak­cyj­ną karie­rę.

Najpierw przyj­mij nasta­wie­nie rze­mieśl­ni­ka, pasja poja­wi się potem.

Jeżeli chcesz kochać to, co robisz, porzuć nasta­wie­nie na pasję („co świat może mi zaofe­ro­wać?”) i przyj­mij nasta­wie­nie rze­mieśl­ni­ka („co mogę zaofe­ro­wać świa­tu?”).


Cechy, któ­re defi­niu­ją świet­ną pra­cę:

kre­atyw­ność,

wpływ,

kon­tro­la.


Te cechy to rzad­kość. Większość sta­no­wisk nie ofe­ru­je pra­cow­ni­kom moż­li­wo­ści wyka­za­nia się wiel­ką kre­atyw­no­ścią, wpły­wem czy kon­tro­lą nad tym, co robią i jak to robią.

Jeżeli chcesz cze­goś, co jest jed­no­cze­śnie rzad­kie i cen­ne, musisz zaofe­ro­wać coś rzad­kie­go i cen­ne­go w zamian.

Gdy Steve Jobs wszedł do Byte Shop, trzy­mał coś, co było dosłow­nie rzad­kie i cen­ne: płyt­kę obwo­du dru­ko­wa­ne­go kom­pu­te­ra Apple I, jed­ne­go z naj­bar­dziej zaawan­so­wa­nych kom­pu­te­rów oso­bi­stych na ówcze­snym racz­ku­ją­cym ryn­ku. Pieniądze ze sprze­da­ży stu sztuk ory­gi­nal­ne­go pro­jek­tu dały Jobsowi więk­szą kon­tro­lę nad jego karie­rą, jed­nak by jego życie zawo­do­we mogło zyskać jesz­cze wię­cej, musiał zwięk­szyć war­tość tego, co miał do zaofe­ro­wa­nia. To wła­śnie wte­dy karie­ra Jobsa zaczę­ła nabie­rać tem­pa. Przyjął 250 000 dola­rów dofi­nan­so­wa­nia od Marka Makkuli i pra­co­wał ze Stevem Wozniakiem, by stwo­rzyć nowy pro­jekt kom­pu­te­ra, któ­ry bez­sprzecz­nie był­by zbyt dobry, by moż­na go było zigno­ro­wać. W Homebrew Computer Club w rejo­nie Zatoki San Francisco było wie­lu innych inży­nie­rów, któ­rzy mogli­by dorów­nać umie­jęt­no­ściom tech­nicz­nym Jobsa i Wozniaka, ale intu­icja Jobs kaza­ła mu zain­we­sto­wać i sku­pić całą ener­gię na stwo­rze­niu kom­plet­ne­go pro­duk­tu. Rezultatem był Apple II.

Ira Glass zaczy­nał jako sta­ży­sta, a następ­nie ciął taśmy w pro­gra­mie All Things Considered. Postanowił sku­pić się na tym, by jego umie­jęt­no­ści były cen­niej­sze i rza­dziej spo­ty­ka­ne. Miał oka­zję, by popro­wa­dzić kil­ka wła­snych audy­cji na żywo. Zaczął za nie otrzy­my­wać nagro­dy. „Najważniejsze, to zmu­szać się do pra­cy, zmu­szać się, by poja­wi­ły się umie­jęt­no­ści; to naj­trud­niej­szy etap” – powie­dział.

Im więk­sze masz doświad­cze­nie, tym więk­sze praw­do­po­do­bień­stwo, że będziesz kochać swo­ją pra­cę.

Elementy, któ­re defi­niu­ją wspa­nia­łą pra­cę są rzad­kie i cen­ne.

Podaż i popyt mówią, że w zamian za nią musisz zaofe­ro­wać rzad­kie i cen­ne umie­jęt­no­ści.

Te rzad­kie i cen­ne umie­jęt­no­ści to kapi­tał two­jej karie­ry.

Nastawienie rze­mieśl­ni­ka pro­wa­dzi do zgro­ma­dze­nia kapi­ta­łu karie­ry.

Musisz być dobry, by w two­im życiu dzia­ły się dobre rze­czy, a nasta­wie­nie rze­mieśl­ni­ka sku­pia się dokład­nie na osią­gnię­ciu tego celu.

Dla tych, któ­rzy są zafa­scy­no­wa­ni mitem praw­dzi­we­go powo­ła­nia, nie ma nic bar­dziej hero­icz­ne­go niż zamia­na kom­for­tu na pasję.

Kultura odwa­gi: rosną­ca spo­łecz­ność auto­rów i komen­ta­to­rów w sie­ci pro­mu­je nastę­pu­ją­cą ideę: naj­więk­szą prze­szko­dą pomię­dzy tobą i pra­cą, któ­rą kochasz, jest brak wystar­cza­ją­cej odwa­gi, by podą­żać za marze­nia­mi.

Wadą nasta­wie­nia na pasję jest fakt, że pomi­ja war­to­ści.

Wspaniała pra­ca nie wyma­ga tyl­ko wiel­kiej odwa­gi, ale tak­że umie­jęt­no­ści o wiel­kiej (i praw­dzi­wej) war­to­ści.

Gdy porzu­ci­ła karie­rę w rekla­mie by zało­żyć stu­dio jogi, nie tyl­ko porzu­ci­ła kapi­tał karie­ry, któ­ry zgro­ma­dzi­ła przez wie­le lat w bran­ży mar­ke­tin­go­wej, ale prze­nio­sła się na nowe, nie­zwią­za­ne z poprzed­nią pra­cą pole, na któ­rym nie mia­ła pra­wie żad­ne­go kapi­ta­łu.

Zamiast ucie­kać przed ogra­ni­cze­nia­mi obec­nej pra­cy, zaczął gro­ma­dzić kapi­tał karie­ry, któ­re­go potrze­bo­wał by się z niej wyku­pić. W mia­rę, jak roz­wi­ja­ły się jego umie­jęt­no­ści, licz­ba moż­li­wo­ści rosła. Zainwestował kapi­tał, by zyskać więk­szą nie­za­leż­ność, tym razem zakła­da­jąc wła­sny sklep, w któ­rym zatrud­niał pięt­na­ście osób. Założył wła­sną fir­mę z wystar­cza­ją­cą ilo­ścią kapi­ta­łu karie­ro­we­go, natych­miast zacząć wspa­nia­le pro­spe­ro­wać i miał listę ocze­ku­ją­cych klien­tów.

Elementy defi­niu­ją­ce wspa­nia­łą pra­cę moż­na kupić kapi­ta­łem karie­ry.

Z tego powo­du nie musisz się mar­twić, czy zna­la­złeś swo­jej powo­ła­nie, nie­mal każ­da pra­ca może stać się fun­da­men­tem atrak­cyj­nej karie­ry. Jednak nie­któ­re sta­no­wi­ska lepiej nada­ją się do zasto­so­wa­nia teo­rii kapi­ta­łu karie­ry.

Trzy ele­men­ty dys­kwa­li­fi­ku­ją­ce moż­li­wość zasto­so­wa­nia nasta­wie­nia rze­mieśl­ni­ka:

Praca stwa­rza nie­wie­le moż­li­wo­ści wyróż­nie­nia się poprzez roz­wi­nię­cie odpo­wied­nich umie­jęt­no­ści, któ­re są rzad­kie i cen­ne.

Praca sku­pia się na czymś, co jest two­im zda­niem bez­u­ży­tecz­ne albo nawet złe dla świa­ta.

Praca zmu­sza cię do współ­pra­cy z ludź­mi, któ­rych napraw­dę nie lubisz.

Większość ludzi, któ­rzy zaczy­na­ją jako aktyw­ni zawo­dow­cy zmie­nia zacho­wa­nie i popra­wia swo­je wyni­ki przez ogra­ni­czo­ny czas, do osią­gnię­cia akcep­to­wal­ne­go pozio­mu. Jednak póź­niej kolej­ne postę­py wyda­ją się nie­prze­wi­dy­wal­ne.

Ta nauka nie dzie­je się w izo­la­cji: musisz sta­le doma­gać się opi­nii od kole­gów po fachu i zawo­dow­ców.

Wykonuj pro­jek­ty, przy któ­rych będziesz zmu­szo­ny, by poka­zy­wać swo­ją pra­cę innym.

Cechy, któ­re Anders Ericsson okre­ślił jako nie­zbęd­ne w celo­wym ćwi­cze­niu:

Wysilał umie­jęt­no­ści poprzez podej­mo­wa­nie pro­jek­tów, któ­re były poza jego obec­ną stre­fą kom­for­tu – do trzech-czte­rech zle­ceń pisar­skich jed­no­cze­śnie, a wszyst­ko to nie rezy­gnu­jąc z pra­cy na eta­cie!

Następnie obse­syj­nie poszu­ki­wał opi­nii na temat wszyst­kie­go – nawet jeśli z per­spek­ty­wy cza­su wsty­dzi się teraz jako­ści sce­na­riu­szy, któ­re roz­sy­łał.

To jego pod­ręcz­nik roz­myśl­nej prak­ty­ki: ta meto­da zadzia­ła­ła.

W pro­wa­dze­niu start-upu, te opi­nie przyj­mu­ją for­mę pie­nię­dzy, któ­re napły­wa­ją do fir­my. Jeżeli kiep­sko zarzą­dza fir­mą, nie będzie przed tym uciecz­ki: kry­ty­ka poja­wi się w posta­ci ban­kruc­twa.

Arkusz, któ­ry wyko­rzy­stu­je, by śle­dzić to, jak spę­dza każ­dą godzi­nę każ­de­go dnia. „Na począt­ku każ­de­go tygo­dnia usta­lam, ile cza­su chcę poświę­cić na róż­ne dzia­ła­nia. Następnie moni­to­ru­je je, by zoba­czyć, ile z zało­żo­nych celów uda­ło mi się zre­ali­zo­wać.”


PIĘĆ NAWYKÓW RZEMIEŚLNIKA:

USTAL, NA JAKIM RYNKU KAPITAŁOWYM SIĘ ZNAJDUJESZ

Zwycięzca bie­rze wszyst­ko lub aukcja (uroz­ma­ico­ny zestaw umie­jęt­no­ści lub jed­na, zabój­cza umie­jęt­ność).

Mylenie ryn­ku typu zwy­cięz­ca bie­rze wszyst­ko z ryn­kiem typu aukcja jest bar­dzo powszech­ne (Hollywood to rynek typu zwy­cięz­ca bie­rze wszyst­ko. Nie zatrud­niaj się w maga­zy­nie National Lampoon myśląc, że roz­wi­jasz umie­jęt­no­ści).

Prowadzenie blo­ga z pora­da­mi to rynek typu zwy­cięz­ca bie­rze wszyst­ko. Jedynym kapi­ta­łem jest to, czy two­je posty są atrak­cyj­ne dla czy­tel­ni­ka (prze­stań obli­czać wskaź­nik odrzu­ceń i skup się na tym, by powie­dzieć coś, na czym ludziom napraw­dę zale­ży).

Aukcja: ist­nie­je wie­le róż­nych rodza­jów kapi­ta­łu karie­ry, a każ­dy może gene­ro­wać wła­sny, uni­ka­to­wy zestaw.


ROZPOZNAJ RODZAJ SWOJEGO KAPITAŁU

Ustal kon­kret­ny rodzaj kapi­ta­łu, któ­ry chcesz gro­ma­dzić. To banal­ne w przy­pad­ku ryn­ku typu zwy­cięz­ca bie­rze wszyst­ko: z defi­ni­cji jest tyl­ko jeden rodzaj kapi­ta­łu. Jednak na ryn­ku typu aukcja szu­kaj otwar­tych bram: moż­li­wo­ści zgro­ma­dze­nia kapi­ta­łu, któ­re są już dla cie­bie dostęp­ne. Otwarte bra­my popro­wa­dzą cię dalej i szyb­ciej.

Pomyśl o nabie­ra­niu umie­jęt­no­ści jak o pocią­gu towa­ro­wym. Rozpędzenie go wyma­ga wiel­kie­go wysił­ku, jed­nak zmia­na tra­sy w momen­cie, gdy już jest w ruchu jest pro­sta. Innymi sło­wy, trud­no zacząć od zera w nowej dzie­dzi­nie.


OKREŚL, CO ZNACZY „DOBRY”

Jasne cele.

Dla reży­se­ra, defi­ni­cja sło­wa „dobry” jest jasna: jego sce­na­riu­sze są bra­ne na poważ­nie.


WYSILAJ SIĘ I NISZCZ

Celowe ćwi­cze­nie: nie­wy­go­dę w mojej gło­wie naj­le­piej porów­nać do wysił­ku fizycz­ne­go, jak gdy­by moje neu­ro­ny fizycz­nie for­mo­wa­ły się w nowe kom­bi­na­cje.


BĄDŹ CIERPLIWY

Sięgnij wzro­kiem do przy­szłych lat, by zoba­czyć opła­cal­ność swo­ich dzia­łań.

W mniej­szym stop­niu cho­dzi tu o uwa­gę poświę­ca­ną głów­ne­mu celo­wi, a bar­dziej o igno­ro­wa­nie innych celów, któ­re poja­wia­ją się po dro­dze, by cię roz­pro­szyć.

Odrzuć nowe, atrak­cyj­ne cele.

Musisz stać się dobry zanim zaczniesz ocze­ki­wać dobrej pra­cy.

Sięganie po więk­szą kon­tro­lę w życiu zawo­do­wym, zanim zbie­rzesz kapi­tał karie­ry do zaofe­ro­wa­nia w zamian, jest nie­bez­piecz­ne.

Smutna praw­da o praw­dzi­wym świe­cie: napraw­dę trud­no prze­ko­nać ludzi, by dali ci pie­nią­dze.

Sam fakt, że jesteś odda­ny pew­ne­mu sty­lo­wi życia, nie ozna­cza, że znaj­dziesz ludzi, któ­rzy będą z odda­niem cię wspie­rać.

Kontrola zdo­by­ta bez kapi­ta­łu karie­ry nie jest trwa­ła.

Próbowała prze­jąć kon­tro­lę nie posia­da­jąc żad­ne­go kapi­ta­łu, któ­ry mogła­by zaofe­ro­wać w zamian, i skoń­czy­ła z mar­ną namiast­ką praw­dzi­wej nie­za­leż­no­ści.

Zgromadź kapi­tał karie­ry na następ­ne dzie­się­cio­le­cie, zanim poświę­cisz się czer­pa­niu z nie­go korzy­ści na peł­ny etat.

Rób to, za co ludzie są skłon­ni zapła­cić.

„Nie zre­zy­gno­wa­łem z pra­cy na etat dopó­ki nie zara­bia­łem wię­cej gra­jąc muzy­kę.”


==


„Bierzemy pomy­sły, któ­re odzie­dzi­czy­li­śmy, lub na któ­re natra­fi­li­śmy i łączy­my je ze sobą w nowy kształt” – wyja­śnił. Nowe pomy­sły w dowol­nej dzie­dzi­nie moż­na zna­leźć zaraz za obec­ny­mi nowo­ścia­mi, w prze­strze­ni tuż obok, któ­ra zawie­ra nowe moż­li­we połą­cze­nia ist­nie­ją­cych pomy­słów.

Dobra misja karie­ry przy­po­mi­na nauko­wy prze­łom – to inno­wa­cja, któ­ra cze­ka na odkry­cie w dzie­dzi­nie znaj­du­ją­cej się bli­sko two­jej spe­cja­li­za­cji. Dlatego jeże­li chcesz zna­leźć misję dla swo­je­go życia zawo­do­we­go, musisz naj­pierw dotrzeć do czo­łów­ki – jedy­ne­go miej­sca, gdzie takie misje sta­ją się widocz­ne.

Sarah pró­bo­wa­ła zna­leźć misję przed dotar­ciem do czo­łów­ki w swo­jej dzie­dzi­nie. Z jej punk­tu widze­nia, jako świe­żo upie­czo­nej stu­dent­ki stu­diów dru­gie­go stop­nia, znaj­do­wa­ła się o wie­le za dale­ko od czo­łów­ki, by mieć jaką­kol­wiek nadzie­ję na zba­da­nie przy­le­głych jej sfer, a jeśli nie mogła tego zro­bić, to mało praw­do­po­dob­ne było, że uda jej się zna­leźć nowy atrak­cyj­ny kie­ru­nek w swo­jej pra­cy. Jednak lepiej zro­bi­ło­by jej opa­no­wa­nie obie­cu­ją­cej niszy, a dopie­ro potem skie­ro­wa­nie uwa­gi na zna­le­zie­nie misji.

Jeżeli chcesz mieć misję, naj­pierw musisz zgro­ma­dzić kapi­tał karie­ry. Jeżeli opu­ścisz ten krok, możesz skoń­czyć z masą entu­zja­zmu, ale nie­wie­lo­ma rze­cza­mi, któ­ry­mi mógł­byś się pochwa­lić.

Pardis posta­no­wi­ła, że jej karie­ra nauko­wa będzie kon­cen­tro­wać się na wyko­rzy­sta­niu geno­mi­ki obli­cze­nio­wej do wal­ki ze sta­ro­żyt­ny­mi cho­ro­ba­mi. Przyjęła posa­dę pro­fe­so­ra na Harvardzie, wresz­cie goto­wa, by poświę­cić się jed­nej spra­wie.

Postępowanie w stro­nę czo­łów­ki w danej dzie­dzi­nie jest wyra­zem myśle­nia o rze­czach „małych”, wyma­ga­ją­cych sku­pie­nia na wąskim zbio­rze tema­tów przez poten­cjal­nie dłu­gi czas. Jednak gdy już dosta­niesz się do czo­łów­ki, musisz do spra­wy podejść z zapa­łem: „dużym” dzia­ła­niem.

Gdy już zgro­ma­dzisz kapi­tał karie­ry nie­zbęd­ny do roz­po­zna­nia misji, musisz jesz­cze usta­lić, jak wcie­lić ją w życie. Jeżeli nie masz god­nej zaufa­nia stra­te­gii, by doko­nać tego sko­ku od idei do wyko­na­nia, to praw­do­po­dob­nie, tak jak ja i wie­lu innych, zupeł­nie zre­zy­gnu­jesz ze sko­ku.

Małe zakła­dy: spró­bo­wał wypu­ścić DVD, nakrę­cić doku­ment i stwo­rzyć serię fil­mów dla stu­den­tów. To ostat­nie oka­za­ło się naj­bar­dziej obie­cu­ją­ce, ale Kirk nie wie­dział tego, zanim nie spró­bo­wał. Ważnym ele­men­tem małych zakła­dów jest to, że moż­na je ugryźć na raz. Spróbuj sam. Zajmie ci to naj­wy­żej kil­ka mie­się­cy. Uda się albo nie, ale tak czy siak zyskasz waż­ną infor­ma­cję, któ­ra pomo­że ci zapla­no­wać kolej­ne kro­ki.

By zmak­sy­ma­li­zo­wać szan­se na suk­ces powi­nie­neś wdro­żyć małe, kon­kret­ne eks­pe­ry­men­ty, dzię­ki któ­rym uzy­skasz kon­kret­ne infor­ma­cje zwrot­ne. Zbadaj obsza­ry przy­le­głe two­jej ogól­nej misji, szu­ka­jąc naj­wyż­sze­go praw­do­po­do­bień­stwa wybit­nych wyni­ków.

Z przy­kła­dów Purple Cow i Passionate Programmer moż­na wycią­gnąć wnio­sek, że naj­lep­szym spo­so­bem rekla­mo­wa­nia sie­bie jako pro­gra­mi­sty jest stwo­rze­nie nad­zwy­czaj­ne­go opro­gra­mo­wa­nia open-sour­ce. Kultura tej spo­łecz­no­ści zauwa­ża inte­re­su­ją­ce pro­jek­ty i prze­ka­zu­je dalej wie­ści na ich temat.

By pro­jekt z misją osią­gnął suk­ces, powi­nien być nie­zwy­kły na dwa róż­ne spo­so­by. Po pierw­sze, musi być na tyle atrak­cyj­ny dla ludzi, któ­rzy na nie­go natra­fia­ją, by wspo­mnie­li o nim innym. Po dru­gie, musi być wypusz­czo­ny na rynek w dzie­dzi­nie, w któ­rej taka for­ma rekla­my się spraw­dza.

Ogólną misją Pradis Sabeti było wyko­rzy­sta­nie gene­ty­ki do wal­ki z cho­ro­ba­mi zakaź­ny­mi w Afryce. To pięk­na misja, jed­nak sama w sobie nie gwa­ran­tu­je speł­nie­nia w życiu. Wielu naukow­ców podzie­la tę misję, i zaj­mu­ją się dobrą, pod­sta­wo­wą nauką, jed­nak nie mają szcze­gól­nie atrak­cyj­nej karie­ry. Z dru­giej stro­ny, Pradis reali­zo­wa­ła tę misję poprzez wdro­że­nie przy­ku­wa­ją­ce­go uwa­gę pro­jek­tu: wyko­rzy­sta­nia potęż­nych kom­pu­te­rów do zna­le­zie­nia przy­kła­dów ludzi, któ­rzy ewo­lu­cyj­nie wykształ­ci­li u sie­bie odpor­ność na sta­ro­żyt­ne cho­ro­by. Jeżeli chce­cie dowo­dów na nie­zwy­kłość takie­go podej­ścia, spójrz­cie tyl­ko na chwy­tli­we nagłów­ki wie­lu arty­ku­łów: „Pięć pytań do kobie­ty, któ­ra śle­dzi nasze DNA”, „Podchwytując rytm ewo­lu­cji i „Czy wciąż ewo­lu­uje­my?”. To pro­jekt, któ­ry jest na tyle atrak­cyj­ny, by ludzie o nim mówi­li. To fio­le­to­wa kro­wa.

Ogólną misją Kirka Frencha była popu­la­ry­za­cja współ­cze­snej arche­olo­gii. Istnieje wie­le nie­zbyt nie­zwy­kłych spo­so­bów reali­za­cji tej misji. Kirk posta­no­wił jed­nak zapu­kać do drzwi ludzi i wyko­rzy­stać tech­ni­ki arche­olo­gicz­ne, by pomóc im odkryć nie­zwy­kłość rodzin­nych skar­bów. Medium, któ­re spra­wi­ło, że jego dzia­ła­nia sta­ły się nie­zwy­kłe, była tele­wi­zja.

Praca w odpo­wied­ni spo­sób jest lep­sza niż zna­le­zie­nie odpo­wied­niej pra­cy.